czwartek, 24 maja 2012

#2.

Szkoła, szkoła, szkoła! Właśnie skończyłam pisać esej z lektury, jutro mam dwa duże testy końcowo-roczne z angielskiego i historii; mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze, bez żadnych większych problemów :) Tak się cieszę na wakacje! Zaczynają się 1 czerwca, a 31 maja mam "graduation" (zakończenie liceum). Biorę udział w ceremonii, ale niestety nic nie zyskuję w zamian. Nie dostaję dyplomu zakończenia liceum amerykańskiego ani nic, więc po powrocie do Polski i po wakacjach muszę iść do 2 liceum po raz drugi. Na szczęście nie przejmuję się tym za bardzo, bo uważam, że takie wspaniałe wspomnienia jakie dała mi ta wymiana są warte "powtórzenia klasy". Na przykład dzisiaj z przedmiotu florystyki mieliśmy egzamin, na którym musieliśmy przygotować ślub: kwiaty, dekoracje, jedzenie itp... Każdy uczeń miał swoją rolę. Była "panna młoda" i "pan młody", ich "rodzice", katering, "pastor" i wiele innych. Ja byłam fotografem, poniżej dodaję kilka zdjęć!

..a tutaj po szkole, z jedną z najlepszych koleżanek tutaj - Kristiną! (pochodzi z Ukrainy, ale mieszka w USA od urodzenia) 

POZDROWIENIA ZE SŁONECZNEJ KALIFORNII! :)

3 komentarze:

  1. A dlaczego tak się stalo ? Zawsze myślałam ze normalnie się wróci i mozna kontynuować naukę w pl szkole.

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety za duża różnica programowa, będę w tyle z j.polskim, matma itp..

    OdpowiedzUsuń
  3. gdzie taki cudny plecak kupilas ?

    OdpowiedzUsuń